Pierwszą rzeczą, która w przypadku takich pytań przychodzi do głowy to kolejne pytanie: a czemu by nie? Otóż wyprodukowanie nasion kosztuje energię, a duże nasiono kosztuje odpowiednio więcej energii. Zatem taka inwestycja musi roślinie się opłacać z ewolucyjnego punktu widzenia. W przeciwnym razie roślina ta mogłaby zostać wyparta przez organizmy z bardziej „rozsądnym” budżetem energetycznym.
Podstawowe wytłumaczenie rozmiaru pestki awokado ma związek z pełnioną przez nią funkcją. Pestka awokado jest nasionem, a zatem odgrywa kluczową rolę w procesie rozmnażania rośliny. Nasiono zapewnia także substancje odżywcze, w postaci tzw. tkanki zapasowej (spichrzowej), niezbędne do wczesnego rozwoju rośliny (zanim będzie w stanie samo fotosyntezować swoje własne pożywienie). To „wsparcie na starcie” jest jednym z powodów, dla którego rośliny nasienne zdominowały tak wiele nisz ekologicznych. Zgodnie z tą logiką, im większe nasiono tym lepszy start dla rośliny, co nie jest bez znaczenia w lesie tropikalnym, w którym wiele szybko rosnących roślin konkuruje o przestrzeń i nasłonecznienie.
Poza tym musi jeszcze istnieć jakiś mechanizm rozsiewania nasion. Dzięki niemu roślina nie będzie konkurować z własnym potomstwem i będzie mogła dotrzeć do innych, potencjalnie niezamieszkałych nisz. W przypadku roślin wytwarzających owoce do rozsiewania nasion wykorzystywane są roślinożerne zwierzęta. To uczciwa wymiana: roślina oddaje część wyprodukowanej przez siebie energii w postaci owocu, a zwierzę, służy za mechanizm dyspersji, zjadając owoc, oddalając się i wydalając nasiono z dala od macierzystego drzewa. Nota bene dlatego nasiona otoczone są wytrzymałą łupiną – gwarantuje ona, że nasiono przejdzie nienaruszone przez układ trawienny zwierzęcia.
Być może zauważyliście już pewien problem z awokado – ze względu na rozmiary jego nasiona, niewiele zwierząt byłoby wstanie zjeść cały owoc i bezpiecznie wydalić samą pestkę. I tutaj docieramy do pewnej ciekawostki: drzewa awokado wyewoluowały w plejstocenie, kiedy na ziemi kroczyła megafauna np. ogromny leniwiec naziemny (Megaterium) wielkości współczesnego słonia. Drzewa awokado zawdzięczają swoje przetrwanie ludziom, którzy świadomie zaczęli rozsiewać nasiona. Z drugiej strony to ludzie najpewniej odpowiedzialni byli za wymieranie megafauny, więc… dzięki za nic?
PS. Na straży zdrowych relacji roślina owocująca-zwierzę owocożerne stoją pewne mechanizmy ochronne. Nasiona niektórych roślin zawierają także niewielkie ilości trujących, gorzko smakujących związków chemicznych (np. nasiona jabłek zawierają amigdalinę). Ma to na celu zniechęcenie zwierząt do rozłupywania i zjadania samych nasion – ewolucyjny oszuści nie są mile widziani.
Źródełko zdjęcia: Photo by Estúdio Bloom on Unsplash