KategorieFilozofiaPrzemyślenia

Esencjalizm

Zamieszkalibyście w domu, w którym poprzedni właściciel został zamordowany? A czy zapłacilibyście za wierną kopię obrazu tyle samo co za oryginał? Intuicyjnie większość ludzi odpowiada na te pytania przecząco. Co ciekawe nawet jeśli założymy, że mieszkanie zostało tak gruntownie wyszorowane od piwnicy pod dach, że nie ma na nich żadnych śladów brutalnego zajścia a kupowany obraz skopiowano tak dokładnie, że nikt, nawet eksperci, nie są w stanie odróżnić go od oryginału, nie przekonamy zbytu wielu do zmiany zdania. Zupełnie jakby w przedmiotach kryła się jakaś niewidoczna dla oka esencja, determinująca ich tożsamość.

Filozofia i psychologia potwierdzają, że w rzeczy samej tak jest – a przynajmniej podświadomie uważamy, że tak jest. Esencjalizm filozoficzny (metafizyczny) zakłada, że obserwowalna rzeczywistość jest jedynie odbiciem niematerialnego świata idei. Taki pogląd odnaleźć można m.in. w idealizmie Platona i jego słynnej alegorii jaskini. Platon twierdzi, że materialne byty są dla nas niczym cienie rzucane na ścianę jaskini przez byty – idee – prawdziwie istniejące. A do nich dostęp ma jedynie rozum. Konsekwencją takiego postrzegania bytów jest, między innymi, założenie, że istnieją cechy determinujące przynależność danej rzeczy do określonej kategorii tzw. cechy istotowe lub inaczej esencje (w odróżnieniu od cech przypadkowych, akcydensów).

Chociaż esencjalizm metafizyczny nie jest już szczególnie popularny wśród filozofów (odrzuca go zarówno materializm jak i egzystencjalizm, patrz PS) to pewne jego pozostałości są nadal obecne m.in. w teorii prawa cywilnego. I tak mamy np. cechy przedmiotowo istotne (essentialia negotii) i cechy dodatkowe (accidentalia negotii) czynności prawnych. Te pierwsze mają decydujące znaczenie przy określaniu kwalifikacji czynności prawnych, czyli określenia czy w danej sytuacji  mamy do czynienia np. ze sprzedażą czy darowizną. W przypadku umowy sprzedaży do jej essentialia negotii zwykle zalicza się zobowiązanie do zapłaty ceny i przeniesienie własności rzeczy. Cechy przedmiotowo istotne stanowią zatem swego rodzaju esencję czynności prawnych.   

W przeciwieństwie do esencjalizmu filozoficznego, esencjalizm psychologiczny nie akceptuje przesłanki o podwójnej naturze (dualizmie) rzeczywistości. Zauważa jednak, że ludzie mają tendencję do myślenia o wielu rzeczach tak jakby posiadały jakąś esencję. W większości przypadków, co prawda, istota esencji danego obiektu nie jest świadomie dostępna. Z naszym rozumieniem esencji jest trochę tak jak ze słynną definicją pornografii sędziego Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych Pottera Stewarta: „Wiem, co to jest, kiedy to widzę”.

Przejawy myślenia esencjonalnego można zaobserwować już we wczesnym wieku dziecięcym (5-8 lat), co zdaje się wykluczać hipotezę, że u podłoża esencjalizmu leży wiedza naukowa (np. o takich niewidocznych dla oka czynnikach podobieństwa jak DNA, związki chemiczne czy pierwiastki). Badania psychologiczne wskazują na to, że dla dzieci przynależność do danej kategorii jest bardziej istotna niż zewnętrzne podobieństwo. Innymi słowy, przedmioty z tej samej kategorii muszą mieć coś wspólnego ze sobą, nawet jak zewnętrznie się różnią. Dzieci skłonne są też przypisywać przedmiotom wewnętrzny potencjał (np. kangurzątko wychowane przez kozy wyrośnie na kangura) i stabilną  tożsamość (np. jedno zwierzę nie może zmienić się w inne).   

Esencjalizm ma pewne oczywiste zalety – pozwala na skuteczne generalizowanie i utrzymywanie stabilnej, wewnętrznej wizji rzeczywistości (stabilnego Umwelt, jakby to ujął filozof Daniel Dennett). Niekiedy jednak esencjalizm może przybierać negatywną postać, podtrzymując szkodliwe stereotypy na temat pewnych pojęć, osób, grup społecznych lub nawet całych regionów, o czym świetnie pisał w jednym ze swoich niedawnych postów niskie teorie. 

PS. Filozofia fizykalna/materialna/naturalistyczna odrzuca esencjalizm metafizyczny, ponieważ nie jest szczególnie przydatny do opisu rzeczywistości. Szczególnie problematyczna jest tu biologia, która ze względu na ewolucyjną zmienność gatunkową i skupienie na populacjach (zamiast jednostek), nie bardzo daje się ująć w esencjalistyczne ramy. W kognitywistyce esencjalizm łączy się z dualizmem, który większość neurobiologów, psychologów poznawczych i filozofów umysłu stanowczo odrzuca (patrz PS2). W filozofii egzystencjalnej natomiast esencjalizm jest problematyczny, ponieważ kategoriom społecznym (np. rasa, płeć) żadne esencje ex definitione odpowiadać nie mogą. Kategorie te są społeczno-kulturowymi konstruktami. Dlaczego myślenie o rzeczach w kategoriach ich esencji nie jest specjalnie użyteczne dobrze obrazuje też przykład XX-wiecznego filozofa Ludwiga Wittgensteina: jaka jest esencja kategorii „gra”? Co wspólnego mają ze sobą np. pasjans, Dungeons & Dragons, szachy, Doom i gra w klasy? Wittgenstein twierdzi, że nie ma jednego zespołu nietrywialnych cech, który można by przypisać wszystkim członkom kategorii „gra”. Można jedynie prześledzić pewne linie podobieństwa pomiędzy poszczególnymi instancjami „gier” ( tzw. family resemblance). Przykłady oczywiście pozwoliłem sobie trochę zmodernizować (Wittgenstein nie był aż takim wizjonerem).

PS2. Inna konsekwencją esencjalizmu jest dualizm substancjalny – pogląd zakładający, że umysł i ciało stworzone są różnych typów substancji. O dualizmie umysł-ciało na pewno napiszę kiedyś coś więcej, bo jego krytyce poświęciłem trochę miejsca w swojej pracy doktorskiej. 

PS3. Więcej o esencjalizmie psychologicznym przeczytać można w książce Susan Gelman „Essential Child” oraz w artykule tej samej badaczki.

Źródełko zdjęcia: Photo by Wouter Supardi Salari on Unsplash